Baju, baju, baj, snuje się legenda…

Sporo przewinęło się przez nasze ręce zbiorów rozmaitych legend. Niestety wiele marnej jakości. W końcu jednak trafiłam na wydawnictwo, które moje dzieci szczerze pokochały. W dziesięciu cieniutkich książeczkach z serii Legendy Polskie krakowskiego Wydawnictwa Skrzat, zebranych jest aż 30 legend z różnych regionów Polski. Niektóre są doskonale wszystkim znane, inne słyszałam po raz pierwszy, wszystkie warto przeczytać.

Tym razem będzie, krótko i na temat. Dlaczego spośród wielu propozycji z polskimi legendami warto wybrać te wydane przez krakowskiego „Skrzata”. Po pierwsze dlatego, że legendy opracowane są przez Ewę Stadmüller. Przez moje ręce przewinęły się różne pozycje jej autorstwa i nigdy się nie zwiodłam. Lekki, bezpretensjonalny język, obrazowe opisy – wszystko to sprawia, ze legendy czyta się z wielką przyjemnością, a słucha z zapartym tchem.

Po drugie, legendy są doskonale zilustrowane. Rysunki Kazimierza Wasilewskiego są realistyczne i przyjemne dla oka. Dzieci są na nich uśmiechnięte, kobiety piękne, szlachcice odziani bogato, a biedaki biednie – tak jak powinno być.

Po trzecie, cała seria to 10 cienkich mniej więcej 20-stronicowych książeczek. W każdej znajdziemy dwie, trzy lub cztery legendy z innego regionu kraju. Dzięki takiemu podziałowi łatwo możemy wybrać to co nas najbardziej interesuje. Dla mnie ważne było to, że mogę legendy w różnych konfiguracjach zabierać w podróż. Cienkie książeczki nie zabierają miejsca, a mieszczą w sobie wiele treści. Swego czasu „legendy” były naszymi nieodłącznymi towarzyszami podróży. I jestem pewna, że jak moja najmłodsza latorośl trochę podrośnie, znów nastaną dla nich złote czasy.

Po czwarte – cena. Jedna książeczka kosztowała niedawno na stronie internetowej wydawnictwa nieco ponad 4 zł! Zapewniam, że warto kupić od razu przynajmniej połowę serii.

[selkar id=119863] Dla niezdecydowanych załączam listę legend, które znaleźć można w poszczególnych tomach. Kupcie jeden, a zapragniecie mieć kolejne.

Wielkopolskie opowieści