„Jak skoczę, jak krzyknę, jak zębami zgrzytnę – polecą strzępeczki w najdalsze kąteczki!” Czy ktoś jeszcze się nie przestraszył? My się zawsze boimy, kiedy czytamy ten złowrogi okrzyk Lisicy. Przestraszyli się także Wilk, Niedźwiedź i Byk. Tylko na Kogucie nie zrobił on wrażenia. I to Kogut ocalił Zająca z łap przebiegłego rudzielca. Dzisiaj o bajeczce filmowej „Lisica i Zając”. Ten wiekowy produkt wprost z ZSRR, wydany przez Wszechzwiązkowe Biuro Propagandy Sztuki Filmowej przetrwał pokolenia i z pewnością przeżyje następne.
„Mieszkali w lesie Lisica i Zając. Lisica miała chatkę z lodu, a Zając z kory. Wygląda lisica przez lodowe okienko i wyśmiewa się z Zająca: – Patrzcie no, co za chałupę wybudował sobie ten zezowaty! Moja to prawdziwy pałac ze szkła: i czyściutka i widniutka. Nadeszła wiosna i roztopiła się chatka Lisicy. Prosiła, błagała Lisica, aż wpuścił ją Zając do swojej chatki. Wkrótce wypędziła Lisica Zająca z domu. Zapłakał Zając i poszedł, gdzie oczy poniosą. ”
Wszystkie moje dzieciaki przechodziły taki etap, że mogły słuchać historii Lisicy i Zająca bez przerwy. Co najmniej dziesięć powtórzeń przy jednym posiedzeniu. W sumie to trochę podśmiewały się z zezowatego, średnio rozgarniętego Zająca. A przed Lisicą czuły strach i respekt. Zresztą nie one jedyne.
W dalszej części historyjki pojawia się Wilk, który (o dziwo!) zamierza pomóc Zającowi i przepędzić Lisicę z jego domku. Szczerzy zęby i z wielką pewnością siebie zabiera się do wyganiania: „Hej rudzielcu, wynoś się z cudzego domu!” Kiedy jednak Wilk słyszy lisie zaklęcie: „Jak skoczę, jak krzyknę, jak zębami zgrzytnę – polecą strzępeczki w najdalsze kąteczki!”, podkula ogon i już go nie ma. Zając znów zostaje sam, bezradny.
Następny jest Niedźwiedź. Historia się powtarza i kolana się pod Miśkiem uginają, kiedy staje twarzą w twarz z Lisicą. Odważną próbę obrony lokum Zająca podejmuje też Byk. Jest ogrooomny. Ale słowa Lisicy zamieniają go w potulnego cielaka.
Zając jest na skraju rozpaczy. Nagle pojawia się Kogut. Kiedy wysłuchał on historii bezdomnego Zająca, Kogut ostrzy swoją szabelkę i idzie z odsieczą. Zając nie wierzy, że Kogut coś zwojuje. W końcu ani Wilk, ani Niedźwiedź, ani Byk nic nie wskórali. „No cóż spróbujemy – powiedział Kogut i zaśpiewał:
Krocze w butach czerwonych
I ostrogach posrebrzonych.
Szabla ostra na ramieniu
Grozi lisiemu plemieniu.
Będę ciebie szablą siec:
Wynoś się rudzielcu precz!
Co na to Lisica? Przestraszyła się i wzięła nogi za pas. A Zając i Kogut mieszkają dotąd razem. Jak to w radzieckich bajkach bywa…
Jak widać nie zawsze siła i ostre zęby przynoszą zamierzony skutek. Czasem trzeba wykazać się przebiegłością ,a na zaklęcie odpowiedzieć innym zaklęciem. Ilekroć czytam mojej najmłodszej córci tą książeczkę, żałuję jednego: że nie znam melodii do piosenki Koguta, nigdy bowiem nie widziałam tej bajeczki w telewizji. Może ktoś z Was ją zna?
Lisica i Zając
Autor: W. Dal
Opracowanie graficzne: F. Jarbusowa
Książeczkę opracowano na podstawie filmu rysunkowego „Sojuz-multifilm”
Wydano w ZSRR, 1987
Uzupełnienie, 2012.07.04
Sama się sobie dziwię, czemu nie wpadłam wczesniej na to, żeby poszukać filmowego oryginału na YouTube. Znalazłam! Bajeczka genialna. Ale piosenki Koguta brak..