A co tam! Nie wszystkie książki, które razem czytamy muszą być mądre, poważne, wartościowe, etc.… Można czasem zaszaleć, prawda? A takie „szaleństwo” gwarantuje nam Garfield, którego wszyscy kochamy na zabój. Nasze dwa zestawy kocich komiksów „Garfield Skarbiec 8” i „Garfield Skarbiec 9” zostały już tyle razy przewertowane wte i wewte, że ledwo trzymają się w jednym kawałku. Słów tu niewiele, ale śmiechu cała masa.
Trudno komiksy o nieznośnym kocie zakwalifikować do którejkolwiek z moich blogowych kategorii. Mimo to, stwierdziłam, że powinnam o nich napisać. Wiele jest takich wieczorów, kiedy otwieramy sobie którąkolwiek z książek na chybił trafił i czytamy (oglądamy). Zastanawiamy się kogo dany skecz bawi, a kogo nie.
Garfield jest dla mnie ważny także dlatego, że była to pierwsza „książka” po którą samodzielnie sięgnął mój młodszy synek. Nie zapomnę jak zaśmiewał się z jakiegoś zupełnie abstrakcyjnego „kociego” skeczu, chowając głowę w poduszkę. Tłumaczył mi nawet, czemu to takie śmieszne i śmiałam się razem z nim.
Jeszcze jedna bardzo ważna sprawa – Garfield uczy poczucia humoru. Uczy tego jak rozumieć kawały. Jak śmiać się z głupot. Śmianie się z głupot jest świetne! Pamiętacie jeszcze, na czym to polega? Spróbujcie z Garfieldem i dajcie spróbować swoim dzieciom. To uzależnia.
Garfield. Skarbiec 9
Autor: Jim Davis
Tłumaczenie: Zuzanna Naczyńska
Wydawnictwo Egmont, 2008.