Dawno już nie udało mi się zebrać całej mojej trójki razem nad jedną książką. A tutaj proszę – udało się! I to za sprawą wierszy. Dziesięciolatek, który w dwa dni połyka opasły tom Mikołajka, siedmiolatek pochłaniający kolejne części Tajemnic Mai i Lassego i trzylatkę, dla której książka jest ciekawa, jeśli występuje w niej choć jedna księżniczka. Siedzieli jedno na drugim na moich kolanach i słuchali z szeroko otwartymi oczami i buziami. Słuchali wierszy Danuty Wawiłow z tomu „Wszędzie pachnie czekolada.” A ja czułam ten słodki zapach i chłonęłam wraz z moimi dziećmi. Teraz dzieciaki śpią, a ja czytam jeszcze raz i jeszcze raz, i nie mogę ochłonąć z zachwytu.
Czemu, oj czemu nie trafiłam wcześniej na wiersze Wawiłow! Przewrotnie zabawne, zabawnie mądre, dziecinnie… prawdziwe. To, co najbardziej zauroczyło mnie w jej poezji to perspektywa, z której pisze swoje utwory – perspektywa dziecka. Ona nie opowiada dzieciom historii. Ona opowiada historie dzieci. Podszywa się pod małych chłopców i małe dziewczynki i patrzy na świat ich oczami.
Myślę, że właśnie dlatego, dla dzieci wiersze Wawiłow są tak jasne i zrozumiałe, a dla nas dorosłych tak piękne i wzruszające. Zmniejszają dystans. Czytamy i jesteśmy tymi dzieciakami, które nie mogą doczekać się „po obiedzie”, żeby spałaszować pachnąca czekoladę (Wszędzie pachnie czekolada), albo marzą o piesku, który może nawet być chomikiem (Marzenie), czy też oswajają swój strach nadając mu kształt dziwacznego króla o trzech nosach i wielkim dziobie (Król).
.Miał być dziś wieczór z kilkoma wierszami, a przeczytaliśmy wszystkie. Od deski do deski. Dzieci nie mogły przestać słuchać, a ja nie mogłam przestać czytać. Przy lekturze wierszy „ Szybko!” i „A jak będę dorosła…” mój dziesięciolatek uświadomił mnie, że on to zna, że to było w szkole. Rzeczywiście pamiętam jego recytację! To bardzo dobra wiadomość, że wiersze Wawiłow trafiły do szkolnych podręczników. Są świeże, lekkie. Pokazują dzieciakom jasną stronę poezji.
Egzemplarz, który dziś pochłonęliśmy trafił do nas z bibliotecznej półki. Jestem jednak pewna, że nie minie dużo czasu, kiedy pięknie wydana książka z cudnie kolorowymi ilustracjami Joanny Rusinek pojawi się w naszej prywatnej kolekcji. Tak mi pachnie ta czekolada, że nie wytrzymam i kupię! A może św. Mikołaj przyniesie…
Wszędzie pachnie czekolada
Autor: Danuta Wawiłow
Ilustracje: Joanna Rusinek
Wydawnictwo Egmont, 2012
A znacie płytę zespołu Nie wiem kto? Pięknie wykorzystane wiersze Wawiłow. Moja nieco ponad dwuletnia córcia od rana nuci: „szybko zbudź się, szybko wstawaj…”:)
Pozdrawiam cieplutko i na pewno poszukam tej książki.
P.S. Obrazek, który „namalowałaś” we wstępie posta cudowny:)
PolubieniePolubienie