Opowieść o Korczaku: „Po drugiej stronie okna”

Nie zdążyliśmy już w Roku Korczaka, ale przecież lepiej późno niż wcale. Właśnie skończyliśmy czytać historię o Januszu Korczaku, którą opowiedziała nam Anna Czerwińska-Rydel w książce „Po drugiej stronie okna”. Nie przesadzę, jeśli napiszę, że to jedna z najpiękniejszych książek, jakie dotychczas przeczytałam moim dzieciom. Piękna książka o niezwykłym człowieku, o którym nigdy za wiele czytać, opowiadać, oglądać. A najpiękniejsze w książce jest to, że jest taka zwyczajna, jakby napisana w uczniowskim kajecie, wypełniona notatkami na marginesie i „sekretami” w pozaginanych rogach kartek. To opowieść o trudnej codzienności, w której znajdować można radość, inspirację i siłę do tego, by stać się kimś niezwykłym.

Kiedy wzięłam książkę do ręki wydała mi się zupełnie niepozorna. Szorstka okładka, jakże różna od dzisiejszych, błyszczących elegancją wydawnictw. Na okładce zdjęcie Korczaka – stara fotografia, z nierównymi brzegami, delikatnie pokolorowana, a na niej zamyślony Pan Doktor w sile wieku.

Otwieram i czytamy:

A potem snuje się opowieść. Najpierw o małym Heniu Goldszmicie, który wychowywał się w bardzo bogatej rodzinie, a którego szczególna wrażliwość nie znajdowała aprobaty u surowego ojca. O Heniu, który dorastał niczym Król Maciuś Pierwszy, zamknięty w złotej klatce, bez kolegów i beztroskich zabaw. O chłopcu, który w młodym wieku stracił ojca, poznał smak ubóstwa i odkrył w sobie zamiłowanie do literatury i medycyny.

W końcu Henryk Goldszmit przyjmuje pseudonim literacki, a jego drugie imię – Janusz Korczak – tak do niego przylgnie, że wielu nigdy się nie dowie, jak brzmi prawdziwe nazwisko Korczaka. Dzięki ciężkiej pracy i poświęceniu Korczak zdobywa dyplom lekarza i jako młody medyk poszukuje pracy. Nadarza się okazja, by zarobić trochę grosza – wyjazd na kolonie z biednymi  żydowskimi dziećmi. To wówczas Korczak po raz pierwszy podejmuje się roli  wychowawcy i odkrywa swoje powołanie.

Potem praca w żydowskim szpitalu dziecięcym, aż w końcu budowa Domu Sierot. Budowa nie tyle w sensie fizycznym, co w wymiarze emocjonalnym i duchowym. Wraz ze Stefanią Wilczyńską, Janusz Korczak stworzył dla osieroconych dzieci dom, dom, w którym mimo niemałego bagażu nieszczęść, dzieciaki mogły poczuć się wolne i szczęśliwe.

I właśnie o tym budowaniu książka mówi nam najwięcej. I o ludziach, którzy pracowali razem z Korczakiem. I o dzieciach, przede wszystkim o nich. O niezwykłym zmyśle obserwacji i o niecodziennej wręcz miłości do młodego człowieka. Z akcentem na „człowieka”. Taka jest w końcu przewodnia myśl Korczaka – nie traktujmy dzieci jakby były nie w pełni rozwiniętymi przedstawicielami rodzaju ludzkiego. Traktujmy ich jak ludzi, przez wielkie L. „Dziecko ma prawo do poważnego traktowania jego spraw, do sprawiedliwego ich rozważania” – czytamy w jednym z „sekretów”.

Kiedy czytaliśmy „Po drugiej stronie okna”, chłopcy słuchali z niezwykłym przejęciem, a ja zastanawiałam się, jak trudno jest czasami wprowadzić myśl Korczaka w życie. W jego czasach „korczakowski” sposób patrzenia na dziecko, był rewolucyjny. Dziś wydaje się jasny, zrozumiały i oczywisty. A jednak czytałam i otwierałam oczy ze zdumienia. Jak mu się to udało? Miał pod opieką całą gromadę dzieci i dawał radę, ja ma trójkę i tyle razy się potykam?! Jak poradził sobie z sądem koleżeńskim, z listą łez, listą przeprosin i codzienną bajką na dobranoc? Skąd znalazł w sobie siłę na żarty i wygłupy, kiedy na głowę sypały się bomby? Jak zrodziło się w nim to niezwykłe wyczulenie na sprawy dzieci, ta umiejętność „wejścia w ich buty”, spojrzenia na świat z ich perspektywy? Z pewnością pomogły mu jego własne przeżycia. Bez wątpienia kierowała nim miłość, miłość do człowieka, człowieka najsłabszego, nie zawsze potrafiącego się obronić, dlatego najbardziej potrzebującego szacunku.

To, co ujęło mnie w historii Anny Czerwińskiej-Rydel to „zwyczajność” jej opowieści. Korczak nie został przedstawiony w niej jako wielki bohater. Nie ma tu gloryfikacji. Korczak jest dobrym, mądrym człowiekiem, który wypełnia swoje powołanie, czerpiąc z własnego doświadczenia. Miewa jednak też gorsze dni, zdarzają się mu napady złości.

Zastanawiałam się też jak książka się skończy. Moje dzieci wiedzą jak zginął Korczak. Ucieszyłam się jednak, że nie zostało to w książce napisane wprost. W historii Anny Czerwińskiej-Rydel najważniejsze jest życie Korczaka, codzienne życie. Jego śmierć stanowi wypadkową tego życia. To jego życie było prawdziwie bohaterskie.

Jak dla mnie „Po drugiej stronie okna” to lektura obowiązkowa dla wszystkich nauczycieli, lekarzy, a przede wszystkim rodziców. Prawdziwie piękna i mądra książka.

Po drugiej stronie okna.Opowieść o Januszu Korczaku
Autor: Anna Czerwińska-Rydel
Ilustracje: Dorota Łoskot-Cichocka, Tomek Głowacki/Poważne Studio
Projekt graficzny, zdjęcia: Małgorzata Frąckiewicz/Poważne Studio
Wydawnictwo Muchomor, 2012

2 myśli w temacie “Opowieść o Korczaku: „Po drugiej stronie okna””

  1. Mnie się też niezwykle podobała. Zwłaszcza, że jest odważna. I można ją czytać z dziecmi w rozntm wieku. Wspólne czytanie z uczniami kl.3 zakinczylam calodniowymi warsztatami, ktore i mnie i, myślę dzoeciom przyniosły dużo radości i wzruszeń

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s