„Nowe patyki i patyczki” znamy nie od dziś. Wracamy do nich zwykle zimą. Najchętniej przed Świętami, bo doskonale wpisują się w czas adwentowych rozmyślań i zimowej zadumy. Święta Bożego Narodzenia minęły, za chwilę będą kolejne, a nam szykuje się podróż – dlatego w podręcznym plecaku ląduje audiobook z opowiadaniami księdza Jana Twardowskiego. Patrzę na listę utworów i nie wierzę własnym oczom – 115 opowiadań, ponad 5 godzin nagrania! W sam raz na podróż znad morza w góry.
„Nowe patyki i patyczki” czyta Aleksander Machalica. Doskonały wybór „głosu” – spokojna, ciepła interpretacja pomaga wydobyć głębię z niezwykłych tekstów księdza Jana. Kiedy w naszej podróży słuchaliśmy wierszy i opowiadań Twardowskiego doceniłam mądrość słów, które kiedyś usłyszałam od mojego starszego syna: „Mamo, kiedy ty nam czytasz, to mi wszystko wpada do innej przegródki w mózgu.” Mi również podczas słuchania książki, myśl Twardowskiego otworzyła jakby inne klapki w głowie i w sercu.
Twardowski to mistrz głębokiej myśli i prostej formy. Słuchając „Nowych patyków i patyczków” odkryłam w tekstach księdza Jana. Z pewnością to po części kwestia interpretacji Machalicy, a po części tego, o czym wspomniał mój synek – innego odbioru tekstu, jeśli czyta go dla nas ktoś inny.
Jedyne, czego zabrakło mi w wersji audio „Nowych patyków i patyczków” to piękne ilustracje, które tak lubimy w wydaniu tradycyjnym. Cóż, nie można mieć wszystkiego… Chociaż nie, oczywiście że można. Wystarczy mieć obydwie wersje książki, i tę papierową do wertowania w zimowe (i nie tylko) wieczory, i tę do słuchania – na długie, rodzinne podróże.
Nowe patyki i patyczki – audiobook
Autor: ks. Jan Twardowski
Czyta: Aleksander Machalica
Wydawnictwo Święty Wojciech, 2013
Dziękuję Wydawnictwu Święty Wojciech za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.