Książeczka pożyczona, a jej właściciel – Tymek dopomina się o zwrot. Zresztą wcale mu się nie dziwimy. Ciężko nam będzie rozstać się z Cynamonem i Trusią, którzy na kartach tej ciepłej książeczki „Cynamon i Trusia. Wierszyki na okrągły rok” opowiadają nam pięknie o wszystkich czterech porach roku. Cóż, Trusiu, Cynamonie wracajcie do Waszego właściciela, ale coś czuję, że już niedługo znowu się spotkamy…
Taka to cudowna książeczka. Bierze się ją do ręki i od razu robi się jakoś ciepło. Chociaż pierwszy wierszyk przygotowuje nas na zbliżającą się jesień. Jest jeden z ostatnich ciepłych letnich dni, ale nagle jesienny wiatr zaczyna wiać coraz mocniej. Tak zaczyna się opowieść Cynamona i Trusi. Wiatr porywa piłkę, a wraz z nią lato. Ukochane lato!
I zaczynamy wędrować z naszymi bohaterami przez wszystkie pory roku. I co odkrywamy? Odkrywamy, że każda z nich ma w sobie coś cudownego. Jesienne grabienie liści, zima – oczywiście śnieg i Boże narodzenie, wiosenne taplanie w błotku, i oczywiście lato, którego uroków zachwalać nikomu nie trzeba.
Podobnie jak w książce Cynamon i Trusia. Wierszyki od stóp do głów krótkie wierszowane opowiastki dwójki uroczych bohaterów ujmują za serce od pierwszego czytania.
A ja najbardziej lubię w tej książeczce to, że czyta się ją naprawdę od deski do deski, bo ostatni wierszyk znajdujemy na… okładce książki. I moja córcia to wie i zawsze, za każdym razem upomni się o ten ostatni „okładkowy” wiersz. I bardzo dobrze, bo opowiada on o lecie. Tęsknicie już za latem? My tak. Cóż na razie musi wystarczyć nam wiosenne taplanie w błotku 🙂
Cynamon i Trusia. Wierszyki na okrągły rok
Autor: Ulf Stark
Ilustracje: Charlotte Ramel
Tłumaczenie: Agnieszka Stróżyk
Wydawnictwo Zakamarki, 2010
U nas ten drugi Cynamon bez szału – podobał się, ale nie został „wyczytany”. Bez emocji zupełnie. Za to „pupy i pięty” – ciągle żyją, trzeci rok już 🙂
PolubieniePolubienie