Widzieliście kiedyś karaluchy gawędzące sobie w najlepsze i palące papierosy? Albo szczury wyprowadzające się z poręcznymi walizkami z przesadnie czystego domostwa? Nie? A może jednak? Po lekturze sympatycznej książeczki „Tajemnica pewnej sąsiadki” zaczęliśmy się z dzieciakami uważniej przyglądać otaczającej nas rzeczywistości. Tak łatwo w dzisiejszych czasach nie dostrzec unoszącej się w powietrzu magii, prawda?
„Tajemnica pewnej sąsiadki” wyglądała kusząco. Mój ośmiolatek oglądając obwolutę innej książeczki z 3 poziomu serii „Czytam sobie” (Kasztan, tapczan, tralala) stwierdził: „To bym sobie przeczytał.” A potem swoim zwyczajem chodził i delikatnie sugerował w sytuacjach wcale nie związanych z czytaniem:
[selkar id=185676]„Ciekawe co to za sąsiadka?” (podczas śniadania). „Lubię książki o tajemnicach” (wypakowując naczynia ze zmywarki). Aż w końcu stwierdził wprost: „Mamo okropnie jestem ciekawy o czym jest ta książka.”
Ja też zrobiłam się okropnie ciekawa. „Tajemnica pewnej sąsiadki” zaczęła działać na nas jak magnes. Wiedzieliśmy, że musimy ją przeczytać. To, kiedy to nastąpi było już tylko kwestią czasu.
Główną bohaterką książeczki jest Dynia, pięciolatka, która marzy o poznaniu prawdziwej czarownicy. Więcej, Dynia jest przekonana, że jedna z sąsiadek z pewnością ma sporo wspólnego z czarowaniem. Tajemnicza sąsiadka spełnia pierwszy i podstawowy warunek: ma kota.
Starszy brat Dyni, ośmioletni Stefanek traktuje spostrzeżenia młodszej siostry z przymrużeniem oka. Jednak i jego pociąga unosząca się w powietrzu nutka tajemniczości. Rodzeństwo zaczyna śledzić tajemniczą sąsiadkę, a podczas śledztwa przydarzają im się rzeczy zupełnie niezwyczajne. Oczywiście nie zdradzę jakie. Co to byłaby za tajemnica.
Książeczka napisana jest z niezwykłym humorem. Spodobała nam się zabawa baśniowym motywem czarownicy, kota, miotły i to, że tajemnica odkrywana jest przed czytelnikiem stopniowo, powoli. W sumie do końca nie zostaje odkryta… I tak jest najlepiej.
Tajemnica pewnej sąsiadki
Autor: Melania Kapelusz
Ilustracje: Marcin Bruchnalski
Wydawnictwo Egmont, 2012