Od kilku lat zajmuję się bajkoterapią i co jakiś czas słyszę, iż bajkoterapia jest obecnie modna. Jakże bym chciała, aby tak było… Tego typu opinie wynikają z faktu, iż metodę bajkoterapii dość często utożsamia się po prostu z czytaniem dzieciom. Niestety jest to bardzo płytkie rozumienie tego pojęcia.
W bajkoterapii czytanie jest tylko pewnym punktem wyjścia, można by rzec narzędziem do realizacji innych dużo szerszych celów związanych z szeroko pojętym budowaniem kontaktu z dzieckiem oraz kształtowaniem jego rozwoju emocjonalnego i społecznego.
No właśnie… Mam wrażenie, iż stało się tak, iż w dzisiejszych czasach, gdy myśli się o rozwoju dziecka – w ogromnej mierze mamy na myśli jego rozwój poznawczy (czytanie, pisanie, liczenie, znajomość języków obcych). Gdzieś umyka, iż nasze pociechy w ogromie informacji muszą jeszcze wykonać b. trudną pracę nad zrozumieniem świata emocji oraz otaczającego ich świata ludzi – z wielką ilością relacji.
Od kilku lata staram się pokazywać, że to właśnie rozwój emocjonalny i społeczny jest kluczowy dla ogólnego rozwoju naszych pociech. Jeśli dziecko tutaj napotyka jakieś przeszkody, trudniej mu nie tylko po prostu funkcjonować, ale też się uczyć, czyli przyswajać informacje.
I to właśnie bajkoterapia jest jedną z tych metod pracy z dzieckiem, dzięki której możemy niezwykle skutecznie pomagać i wspierać nasze pociechy w oswajaniu uczuć – własnych i cudzych – oraz w budowaniu zdrowych relacji z innymi. Co więcej – każdy tą metodą może posłużyć się samodzielnie – w domu, szkole, przedszkolu.
Jak to działa? Pisałam wcześniej, że czytanie w bajkoterapii jest tylko punktem wyjścia do pracy. To prawda. Mówiąc najprościej bowiem, bajkoterapia to terapia przez tekst literacki, przez historię. Chyba wszystkie dzieci lubią słuchać baśni, tajemniczych opowieści. Jak wykazały badania psychologów, czytając określone historie, można dziecku pomóc w wielu trudnych dla niego sytuacjach emocjonalnych, takich jak np. irracjonalne lęki lub pierwsze dni w przedszkolu.
Dlatego ważne jest nie tyle to, że czytamy, ale przede wszystkim – co. Teksty o charakterze terapeutycznym, które lubię nazywać „bajkami – pomagajkami”, to teksty o określonej budowie i charakterystycznych cechach.
Historie te powinny być tak skonstruowane, by dziecko, poznając historię bohatera, który znajduje się w podobnej do niego sytuacji, miało możliwość lepszego zrozumienia swojego położenia i tego, co się z nim dzieje. Maluch może zobaczyć, że jego problem to problem wielu innych osób. To daje wsparcie. W opowieści znajdzie też informacje, jak można poradzić sobie z konkretnym problemem lub tym, co dzieje się w jego sercu.
„Bajki – Pomagajki” pomagają, wspierają, wzmacniają dzieci. Dają im inną, nową perspektywę widzenia siebie i świata, przekazują im pożyteczną wiedzę o ich emocjach i uczuciach. Dzięki temu dziecko ma szanse zmienić swoje położenie (np. potrafi reagować, gdy inni go przezywają), a także jest mu łatwiej zrozumieć swoje uczucia (np. lęk, wstyd, złość) – zaakceptować je i poradzić sobie z nimi.
„Bajki – Pomagajki” pomagają też w przygotowaniu do trudnych momentów, o których wiemy, że mogą nastąpić – np.: bolesny zabieg, dłuższe rozstanie z rodzicem, konieczność uśpienia psa. Często działają niezwykle lecząco w radzeniu sobie z sytuacjami traumatycznymi.
„Bajki – Pomagajki” obniżają poczucie winny z powodu zawiedzenia czyichś oczekiwań – mamy, koleżanki, babci, nauczycielki.
Jak piszą psycholodzy, współczesnym małym dzieciom coraz częściej towarzyszą sytuacje trudne, lęki i problemy emocjonalne. Żyjemy bowiem w świecie, gdzie wymagania, oczekiwania nie tylko wobec dorosłych, ale i dzieci szybko zmieniają się, a rodzina coraz częściej nie daje poczucia bezpieczeństwa. W rezultacie dziecko jest osamotnione i bezradne. Dzieci nie znają sposobów radzenia sobie w takich sytuacjach ani słów określających ich przeżycia. Nie potrafią zwrócić się do dorosłych o pomoc, tkwiąc w pułapce własnych trudnych emocji i dezaprobaty otoczenia.
Teksty, w których dzieci odnajdują własne problemy pozwalają im nabrać do nich dystansu i podejmować działania, które służą podjęciu dobrych decyzji.
Listę takich pomocnych tekstów o charakterze bajkoterapeutycznym znajdziesz na ABCbaby.pl w zakładce Polecamy książki, pamiętaj jednak, że zawsze możesz też taki tekst napisać samodzielnie. To, co ważne, to trzymanie się kilku istotnych zasad:
- Konstrukcja tekstu powinna opierać się na metaforze sytuacji, w której znajduje się dziecko – a więc np. kiedy dziecko ma problem z adaptacją w przedszkolu, można mu opowiedzieć historię o małym lwie, któremu też trudno było przyzwyczaić się do sawannowego przedszkola.
- Choć dobrze jest, by bohater opowieści był w podobnym wieku do dziecka, to jednak unikać należy tego, by posiadał on inne cechy, które z naszym dzieckiem mogą go wyraźnie powiązać np.: imię czy cechy fizyczne; bohaterem może być zarówno człowiek, jak i zwierzę czy przedmiot, zabawka.
- Bohater opowieści powinien posiadać problemy podobne do dziecięcych i rozwiązywać je za pomocą takich samych środków, jakie dostępne są w świecie dziecka, powinny to być realne metody, a nie magiczne. Czyli jeśli nasz bohater zbije szybę, to nie może skorzystać z zaczarowanego ołówka, lecz musi przyznać się i zadośćuczynić za wyrządzoną szkodę (wskazujemy w ten sposób pożądany model zachowania). Trzeba też jednak pokazać, jak trudne jest to emocjonalnie zadanie.
- Dobrze jest, gdy bohaterowi ktoś pomaga. Wydaje się, że taka osoba jest wręcz niezbędna w konstrukcji opowieści. To, ktoś, kto potrafi nazwać emocje bohatera, wysłucha go, da mu wsparcie emocjonalne, a nierzadko pokaże, jak można rozwiązać problem. Nie zrobi tego jednak za bohatera. Taką postać w bajce terapeutycznej nazywamy roboczo „ekspertem”. Ekspert musi być wiarygodny w tym, co mówi. Jego wiarygodność tworzymy np. poprzez jego doświadczenie lub określone umiejętności – np. stary mop pomaga bohaterowi w zrozumieniu, po co sprzątamy i jak można to zaplanować;
- B. ważne: opowieść terapeutyczna nie powinna mieć morału, pouczać, unikaj dydaktyzmu. To historia, która ma pokazać dziecku możliwy sposób działania, ale nie przymusza go do skorzystania z niego.
- Należy eksponować uczucia, o wszystkich rodzajach uczuć należy pisać jak najwięcej, opisywać je. Bohaterowie również powinni często mówić, co czują, próbować nazywać swoje emocje.
- Wskazane jest wprowadzenie elementów humoru.
- Tekst powinien się dobrze kończyć.
Pamiętaj, że historia nie zawsze działa od razu. Często jest to proces, który musi potrwać. Dokonuje się on w dziecku. To ono po „przepracowaniu” opowieści albo ją przyjmie, albo odrzuci. Dziecko nie musi każdej potraktować jako ważnej. Może się też zdarzyć, że jej nie zrozumie.
Czasem dzieci powracają do określonych tekstów dopiero po jakimś czasie. Najskuteczniejsze zaś – jak się zdaje – są te, do których dziecko chce powracać co jakiś czas. Jest to sygnał, że dziecko tej właśnie historii potrzebuje, że utożsamia się z jej bohaterem, że daje mu to wiele satysfakcji.
Nie musimy rozmawiać o przeczytanym tekście, ale jeśli dziecko tego chce, wyjdźmy naprzeciw jego oczekiwaniom. Mówmy jednak tyle, ile chce usłyszeć – odpowiadajmy konkretnie na pytania, nie moralizujmy, nie tłumaczmy. Dobrą metodą zobaczenia, co w bajce było dla dziecka ważne jest zaproponowanie mu rysunku do wysłuchanej historii.
Więcej o bajkoterapii możesz przeczytać na stronie www.bajkoterapia.pl. Znajdziecie tu informacje o Warsztatach Bajkoterapeutycznych, na których uczymy pisać „bajki-pomagajki”, listę polecanych książek o charakterze terapeutycznym, Bank bajek oraz wiele innych cennych informacji.
Autorką tekstu jest mgr Katarzyna Klimowicz polonista, psychoterapeuta, bajkoterapueta, twórca i współwłaściciel serwisu http://www.ABCbaby.pl poświęconego bajkoterapii.
[…] zakładkowy – BAJKOTERAPIA. Co to jest bajkoterapia i jakie przynosi korzyści? – Blog o książkach dla dzieci Mamaczyta.pl. Od kilku lat zajmuję się bajkoterapią i co jakiś czas słyszę, iż bajkoterapia jest obecnie […]
PolubieniePolubienie