„Mamo, a ile jest uczuć?” – zapytał mnie nagle Średni. „Nie wiem, trudno to policzyć…” odparłam. „Ale myślisz, że więcej niż 26?” Acha, no jasne! Przecież Cynamon i Trusia opowiadają o uczuciach w swojej najnowszej książce „Cynamon i Trusia. Wierszyki o złości i radości”. Czytałyśmy ją z Najmłodszą, ale jak widać książka trafiła także w ręce Średniego. I bardzo dobrze. O uczuciach trzeba rozmawiać ze wszystkimi dziećmi. I z czteroletnimi przedszkolakami, i z dzielnymi trzecioklasistami.
Cynamona i Trusię znamy z dwóch innych książeczek, dlatego z radością wzięliśmy w ręce także najnowszy zbiór wierszy tej sympatycznej pary. Przy okazji lektury rozgorzała wśród moich dzieci dyskusja, czy Cynamon jest dziewczynką, czy chłopcem. Bo przecież nazywa się po chłopięcemu, ale ubrany jest jakby w sukienkę. Ostatecznie zgodziliśmy się, że to chłopiec, sukienka to po prostu długa koszulka, a imię pasuje do niego, choćby dlatego, że ma fryzurę przypominającą cynamonowe ciastko.
Książeczka nieco zadziwiła moich młodych czytelników, bo oto nagle Cynamon i Trusia, którzy wspólnie, w zgodzie przeszli przez wszystkie wierszyki o ciele i bogaty zestaw wierszy o porach roku, teraz się pokłócili, obrazili na siebie, byli dla siebie niemili. Właśnie o tym jest ta książka, o naszych uczuciach i o tym, że nawet najwięksi przyjaciele mogą sobie czasem nadepnąć na odcisk .
Zobaczcie ile jest niemiłych uczuć: zazdrość, wstyd, złość, smutek. Jakoś tak ciężko się z tym pogodzić, kiedy wędrujemy przez pierwsze wierszowane opowiastki. Ale nagle łzy przestają płynąć, przyjaciele się odnajdują i ufff! Wielka ulga, zgoda, radość, a na koniec nieogarnione szczęście.
I tak sobie myślimy ja i moje dzieci, że może te dobre uczucia nie byłyby aż tak przyjemne, gdyby nie było tych złych.
Cynamon i Trusia. Wierszyki o złości i radości
Tekst: Ulf Stark
Ilustracje: Charlotte Ramel
Wydawnictwo Zakamarki, 2013