„Jestem straszna i mam zieloną brodawkę na nosie!” – woła moja czterolatka wybiegając w szlafroczku z łazienki. „A ja jestem małą myszką i cię zjem!” – odpowiadam i moja mała różowa, kuleczka czym prędzej chowa się pod koc. Czemu straszliwy potwór, z zieloną brodawką na nosie, przestraszył się małej myszki? Trochę to dziwne, prawda? Nas jednak nie dziwi, znamy przecież cudowną, zabawną i zaskakująca historyjkę o cudaku Gruffalo.
Czy Gruffalo, potwór o koślawych kolanach, grzbiecie pokrytym kolcami, okrutnym wzroku, czarnym języku i wspomnianej zielonej brodawce na nosie, naprawdę istnieje? Mała myszka wędrująca przez las nie była o tym przekonana, jednak skutecznie używała postaci Gruffala, jako straszaka, na wszystkie zwierzęta, które chciały ja zaatakować. Przestraszył się Lis, sowa i wąż. Bo ja tu się nie bać takiego straszydła?
[selkar id=300501]Aż tu nagle, myszka nie wierzy własnym oczom. Staje przed nią Gruffalo z krwi i kości. Wszystko dokładnie tak jak sobie to wyobrażała: okrutne ślepia, czarny język, kolce na grzbiecie, koślawe kolana. Potwór, jakich mało. Do tego wyraźnie ma zamiar pożreć myszkę na kolację. Na szczęście małe stworzonko nie traci zimnej krwi i oświadcza Gruffalo, że jest bardzo groźna i to ona go pożre.
Żeby to udowodnić, zabiera potwora na przejażdżkę po lesie i co się okazuje? Przebiegły lis, szybka sowa i jadowity wąż czym prędzej czmychają na jej widok. To samo, bez namysłu robi Gruffalo. Lepiej nie ryzykować śmierci w paszczy groźnej myszy.
Kiedy czytaliśmy tę historyjkę po raz pierwszy, żadne z nas nie spodziewało się takiego zakończenia. Myszka przechytrzyła lisa, sowę, węża i w końcu okrutnego Gruffalo? Cudna, przewrotna, zabawna historyjka. Momentami, nieco zgrzytało mi tłumaczenie, ale w niczym nie ujmuje to całości. Choć chciałoby się poznać oryginał. Do tego piękne ilustracje. Całość zdobyła wielkie uznanie całej mojej czytającej gromadki.
Gruffalo
Tekst: Julia Donaldson
Ilustracje: Axel Scheffler
Tłumaczenie: Danuta Górska
Wydawnictwo Amber, 2005