Machiną przez Chiny. Barwna opowieść o niezwykłej podróży

Kiedy patrzyłam na zdjęcie Haliny Bujakowskiej pomyślałam: „Jaka piękna kobieta!” Kiedy przeczytaliśmy wspólnie z synami jej wspomnienia z trwającej dwa lata podróży do Chin, powiedziałam na głos: „Jaka piękna, odważna i mądra kobieta!” Najnowsza książka Łukasza Wierzbickiego „Machiną przez Chiny” opowiada o parze polskich podróżników, którzy w latach 1934-1936 przemierzyli drogę z polskich wówczas Druskiennik do Szanghaju… na motorze.

Opowieść o wyprawie Państwa Bujakowskich została bardzo ciekawie poprowadzona przez autora. Zaczyna się od zupełnie innej podróży – matka z synem lecą do ojca, do Indii. To Halina wyrusza po wojnie w 1947 roku na poszukiwanie swojego Stacha, który podczas wojennej zawieruchy służył jako lotnik w wojskach RAF.

W drodze do Indii Halina opowiada o niezwykłej wyprawie, którą odbyła wspólnie ze Stachem ponad 10 lat wcześniej. Ich podróż poślubna motorem do Chin była spełnieniem najskrytszych marzeń. Podróżą na krańce świata. Wspólnie mknęli na swojej machinie, grzęźli w błocie, przemierzali rzeki, spotykali niezwykłych ludzi i dzikie zwierzęta.

Ileż w tej historii romantyzmu! Cóż to za niezwykła para, cóż to za miłość – wyrozumiała, cierpliwa, potrafiąca razem się śmiać i razem płakać.

Mknęliśmy od rozdziału do rozdziału, od przygody do przygody, od zadumy do gromkiego śmiechu – aż trudno uwierzyć, że polscy podróżnicy pokonali taki szmat drogi bez super-sprzętu, bez internetu i bez wielkiej kasy. Wystarczyło im, że mieli siebie i potrafili pomagać i sobie nawzajem, i innym spotkanym po drodze ludziom.

Książka „Machiną przez Chiny” jest niezwykła z jeszcze jednego powodu. To, co zrobiła z nią Marianna Oklejak to prawdziwy majstersztyk! Cudne kolaże starych fotografii i kolorowej kreski ilustratorki. I te kolorowe kartki, dzięki którym po zamknięciu grzbiet książki mieni się kolorami tęczy.  Piękne wydanie, które w bardzo atrakcyjnej formie pokazuje dzieciom archiwalne materiały.

Po lekturze „dziecięcej” wersji przygody Państwa Bujakowskich, z wielką ciekawością sięgnę teraz po relację z wyprawy w wersji dla dorosłych – książkę:  „Mój chłopiec, motor i ja”. Przeżyję przygodę Haliny i Stacha jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz….

Machiną przez Chiny
Tekst: Łukasz Wierzbicki
Ilustracje: Marianna Oklejak
Wydawnictwo Poradnia K, 2014

1 myśl w temacie “Machiną przez Chiny. Barwna opowieść o niezwykłej podróży”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s