Naszą przygodę z „Jaśkami” rozpoczynamy od tomu drugiego – „Jaśki. Repeta”. Teraz wiemy, jak wiele straciliśmy nie sięgając wcześniej po tę lekturę. Dlaczego piszę „my”? Czytaliśmy „Jaśki” każdy z osobna – Średni, Najstarszy i mama, na zmianę. Czasami niezbyt grzecznie wyrywając sobie książkę z rąk. Niestety wydawca tego nie przewidział i książka wyszła z naszego czytelniczego maratonu nieco poturbowana. Kochany Wydawco! Książki takie jak „Jaśki” koniecznie muszą być solidnie zszyte. Klejone egzemplarze nie zniosą namiętnego wertowania przez kolejnych członków rodziny.
Pisze zupełnie serio. Niestety nasz egzemplarz, ku mojej rozpaczy (nie ma bowiem nic co boli bardziej niż zniszczona książka), rozpadł się na dwie części. Co swoją drogą o zawartości książki świadczy przecież jak najlepiej.
„Jaśki” to opowieści z życia rodziny, w której dorasta sześciu synów. A dokładniej sześciu Janów: Jan-A, Jan-B (narrator powieści), Jan-C, Jan-D, Jan- E i Jan-F. Czemu tak? Żeby tacie było łatwiej zapamiętać imiona synów.
Imię to jednak jedyny element łączący wszystkich Janów. Każdy z nich jest inny, a ta męska mieszanina bywa prawdziwie rozbrajająca. Co ważne, opowieści Jaśków to nie tylko mega-zabawne sytuacje, które po prostu muszą zdarzać się w takiej rodzinie. „Jaśki. Repeta” to też opowieść o męskim dorastaniu. Mądra opowieść, czasami wzruszająca.
Teraz, kiedy wszyscy jesteśmy już po lekturze „Jaśków” opowiadając o książkach moi chłopcy mówią tak:„Fajna ta książka, ale nie tak fajna jak Jaśki”. Teraz chwytamy za pierwszą część.
Jaśki. Repeta
Autor: Jean-Philippe Arrou-Vignod
Ilustracje: Dominique Corbasson
Znak Emotikon, 2014