Historia o Siri jest bardzo prosta. Ale właśnie w tym tkwi jej największy urok. Mała dziewczynka marzy o rodzeństwie, jednak kiedy mama stanowczo wybija jej ten pomysł z głowy, stwierdza, że ewentualnie może zadowolić się psem. Poszukiwania czworonożnego przyjaciela pochłaniają ją do reszty. Zresztą nie tylko nią. Także trzech zadziornych chłopców: Małego Otto, Średniego Otto i Dużego Otto. Jak kończy się ta historia? Zamiast jednego psiego przyjaciela, Siri ma aż trzech przyjaciół o imieniu Otto!
Kiedy w nasze ręce trafiła książka „Siri i nowi przyjaciele” pokochaliśmy ją od pierwszego wejrzenia za ilustracje. Siri przybyła do nas z Finlandii, a skojarzyła się nam od razu z książkami innego fińskiego autora – Marcusa Majaluomy. (Pisałam kiedyś o jego książce „Tato, kiedy przyjdzie Święty Mikołaj”). Podobnie jak książki Majaluomy, także historia o Siri jest oryginalnie i zabawnie zilustrowana. Mieliśmy niemało zabawy odnajdując w poszczególnych ilustracjach śmieszne miny, dziwaczne podobieństwa miedzy psami i ich właścicielami.
Mi się spodobał jeszcze wątek rodziców, którzy o wszystkim chcą porozmawiać z dzieckiem „za godzinę”, a ta „zagodzina” jakoś nigdy nie nadchodzi. Potem, kiedy już w pełnym zwrotów akcji życiu małej dziewczynki coś się zmienia i przestaje ona wiercić dziurę w brzuchu, rodzice zaczynają się martwić. Jakże trafna obserwacja autora dotycząca nas rodziców.
Opowieść o Siri ma w sobie pewien wdzięk. Nie ma jednak sensu doszukiwać się w niej drugiego dna, czy ukrytego sensu. To po prostu spisane i doskonale narysowane perypetie dziewczynki, jakich wiele. W ramach serii o Siri ukazały się także jeszcze inne książki. Z pewnością sięgniemy po niektóre z nich.
Siri i nowi przyjaciele
Yekst: Tiina Nopola
Ilustracje: Mervi Lindman
Wilga, Grupa Wydawnicza Foksal sp. Z o.o., 2013