„Leśni bracia” byli z nami na naszej majówkowej wyprawie w góry. Muszę przyznać, że świetnie wpasowali się w nasz wycieczkowy klimat. My też, tak jak bohaterowie książki, przemierzaliśmy lasy, odwiedzaliśmy zaciszne zakamarki, penetrowaliśmy malownicze zakątki, którymi raczy nas matka natura. Zupełnie jak Leśni Bracia – kochane urwisy Bazyli i Marcepan – mieliśmy mech we włosach i twarze ogorzałe wiatrem i słońcem.
Bazyli i Marcepan to dwaj bracia, którzy wraz z mamą mieszkają w niewielkiej chatce na skraju lasu skąd wyruszają każdego dnia na wyprawy i każdego dnia przeżywają swoją kolejną niezwykłą przygodę. Czy to w leśnych ostępach, czy nad brzegiem jeziora, Marcepan i Bazyli zawsze są ciekawscy, a ta ciekawość prowadzi ich ku nowej przygodzie.
Leśni Bracia balansują na granicy rzeczywistości i snu. Z jednej strony chodzą na apele z okazji Odzyskania Niepodległości (jak przystało na przykładnych obywateli), ale kiedy znikają w leśnych ostępach wkraczają w świat baśni, w którym ratują szlachetne grzyby od niebezpieczeństwa inwazji przebiegłych muchomorów. „Przecież to niemożliwe” – powiecie. Przecież to tylko bajka! Może i bajka, ale jakże urocza, mądra i wesoła.
Szkoda, że nasze dzieci tak rzadko mają okazję cieszyć się pięknem otaczającej nas przyrody. Niewielu z nas ma to szczęście, że mieszka na skraju lasu i każdego dnia może się wybrać na spotkanie z jego majestatycznym pięknem. Kto wie, może też jak Leśni Bracia odkrylibyśmy w nim rozmaite tajemnice. Jestem pewna, że po lekturze książki wasze latorośle staną przed wami i wykrzykną: „Mamo zabierz mnie do lasu!” Tylko nie opierajcie się zbyt długo!
Leśni Bracia
Autor: Weronika Kurosz
Ilustracje: Elżbieta Kidacka
Wydawnictwo Zysk i S-ka