Wielka księga Basi i Franka

Co to za książka! Czytaliśmy razem ją . Przedział wieku od nie powiem ilu (ja), do pięciu (Najmłodsza), a wszyscy, bez wyjątku, świetnie się bawiliśmy. Średni na wyścigi z Najmłodszą łączył w pary skarpetki i nazywał kształty. Najstarszy przyglądał się z lekkim uśmiechem na ustach, ale też słuchał. Ja czytałam – i nie mogłam się oderwać. A przecież „Wielka księga Basi i Franka” to zbiór historyjek dla naj-najów, maluszków, które rozpoczynają dopiero swoją przygodę z książką. Okazuje się jednak, że co jakiś czas każdy z nas, chętnie poczuje się jak szkrab – mały Franek, który każdego dnia odkrywa świat. „Wielka księga Basi i Franka” to pierwsza lektura obowiązkowa dla maluchów.

„Wielka księga Basi i Franka” to zbiór historyjek, które wcześniej ukazały się jako małe książeczki z kartonowymi kartkami. Tym razem zebrane zostały w formie pełnowymiarowej książki z dużymi, bardzo kolorowymi stronami. Historii jest tu w sumie dwanaście. We wszystkich głównymi bohaterami jest Franek, maluch, który stawia pierwsze kroki i uczy się samodzielności, i Basia, starsza siostra – cudowna, opiekuńcza przewodniczka po świecie.

Jest historyjka o ubieraniu, w której Franek wkłada majtki na głowę. Jest o nauce samodzielnego siusiania, w której maluch nie trafia do toalety i zostawia za sobą niemałą kałużę w łazience. Jest o chorobie i o tym, jak przytulenie mamy pomaga uleczyć smutki i ból. Cudowne, ciepłe historie, pełne miłości, spokoju, zwykłych, codziennych radości. Uwielbiam sposób, w jaki Zofia Stanecka opisuje rodzinną codzienność. Już nie raz pisałam, że w historiach o Basi i jej rodzinie odnajduję własne doświadczenia i widzę, że moje dzieci też czują podobnie.

„Wielka księga Basi i Franka” to świetny wybór na pierwszą, prawdziwą książkę dla każdego maluszka. Z początku będzie może trudno przewracać cienkie kartki (z kartonowymi z pewnością byłoby łatwiej), jednak każdy młody człowiek doceni przyjemność obcowania z dużą, pachnącą i pełną kolorów książką. Moja gromadka niby już wyrosła z takich lektur, a tu niespodzianka – „Wielka księga” przeszła przez ręce wszystkich moich czytelników. A w ręce Najmłodszej z pewnością wróci nie raz. Kto wie, może razem podejmą niebawem pierwsze próby samodzielnego czytania?

Wielka księga Basi i Franka
Tekst: Zofia Stanecka
Ilustracje: Marianna Oklejak
Wydawnictwo Egmont, 2014

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s