Dziś po szkole zaczął padać śnieg. Wszyscy wyszliśmy się pobawić.
Najpierw rzucaliśmy się śnieżkami, a potem tarzaliśmy się w śniegu. Wpadłem na pomysł, żeby ulepić bałwana. Gotfryd chciał, żeby bałwan miał garnek na głowie, marchewkę (jako nos), oczy z dwóch kamyków i bardzo dużo guzików. A Euzebiusz chciał bałwana, który ma czapkę, ręce, i trzy guziki (jako oczy i nos), bo powiedział, że nie lubi marchewek. Gotfryd powiedział, że chce marchewkę i dużo guzików, ale Euzebiusz powiedział, że nie będzie marchewki oraz dużej ilości guzików, bo nie lubi. Gotfryd krzyknął, że ma być marchewka i wtedy Euzebiusz dał mu pięścią w nos. Gotfrydowi to się nie spodobało. Zaczęli się bić. W tym czasie ja zbudowałem własnego bałwana, który miał czapkę na głowie, ręce, marchewkę (jako nos) i oczy z guzików.
Kiedy skończyli się bić, widzieli mnóstwo bałwanów. Jeden był Maksencjusza, inny był Alcesta, był też mój i bałwan Ananiasza, który miał okulary (tak jak Ananiasz).
Michał Klawikowski, kl. Va