Messiego znają wszyscy. A już na pewno wszyscy kilku- i kilkunastoletni chłopcy. Warto wykorzystać ten fakt, nie tylko po to, by wygonić piłkarskich fanów na boisko, ale także do tego, by zachęcić ich do przeczytania arcyciekawej książki. Opowieść o małym argentyńskim chłopcu, który dzięki swojej pasji i determinacji pokonał długą listę przeciwności i wspiął się na sam szczyt piłkarskiego świata. Zarówno Średni, jak i ja przeczytaliśmy z wielkim zainteresowaniem biografię zatytułowaną „Messi. Mały chłopiec, który stał się wielkim piłkarzem”.
Opowieść autorstwa Yvette Żółtowskiej-Darskiej odkrywa przed młodymi czytelnikami (i ich rodzicami) prawdziwą historię Leo Messiego. Zanim piłkarzowi dane było kąpać się w blasku chwały, musiał on przejść drogę pełną bólu, wyrzeczeń, forsownych treningów, pokonywania słabości. Leo Messi też ponosił porażki. Nie wierzycie?
Jak udało mu się zajść tak daleko? Słynny piłkarz zawsze był pełen pokory i determinacji. Nie pchał się przed szereg, słuchał rad starszych kolegów i nauczycieli. Leo miał też sporo szczęścia – jego rodzice to cisi bohaterowie tej powieści. Poświęcili oni wiele, by ich syn mógł spełnić swoje marzenia. Zawsze też służyli mu radą i wsparciem. Leo potrafił się im odwdzięczyć.
Ja choć o futbolu wiem tyle, że piłka jest okrągła, a bramki są dwie, przeczytałam książkę Żółtowskiej-Darskiej z wielkim zainteresowaniem. Młodzi czytelnicy mogą się z niej sporo nauczyć. Pewne wnioski powinni wyciągnąć też dorośli. Najważniejszy to ten, że naszym obowiązkiem jest pomagać dzieciom realizować ich marzenia. Nie każdy musi zrobić taką zawrotną karierę, ale każdy na swój sposób powinien być, jak Leo Messi.
Messi. Mały chłopiec, który stał się wielkim piłkarzem
Autor: Yvette Żółtowska-Darska
Ilustracje: Joanna Rusinek
Wydawnictwo Egmont, 2015