Myślałam, że gra w memo niczym mnie już nie zaskoczy, a jednak stało się. Z „Memory na 3 sposoby” bawiliśmy się przednio i to wielokrotnie. W końcu memo jest dobre na wszystko, a to konkretne ma dodatkowe walory: świetne ilustracje i możliwość zabawy w wyszukiwanie drobnych różnic między kartami, także na wyścigi.
Wiecie jak to jest, kiedy po dodaniu odrobiny nowego składnika, dobrze znane danie zamienia się w ciekawą potrawę? Tak właśnie dzieje się w przypadku tego memory. Nieśmiertelna zabawa w odnajdywanie par takich samych obrazków, zmienia się w zaciętą rywalizację, kiedy trzeba nie tylko znaleźć parę, ale także jak najszybciej odszukać i wykrzyczeć jedną, dwie, lub trzy drobne różnice między obrazkami.
A że zwierzaki na kartach są niezwykle sympatyczne, znajdowanie różnic to prawdziwa frajda. Taka na przykład zezowata mucha. Albo osioł z długaśnymi uszami, albo Misio z krzywymi łapkami. Czy grubaśny słoń!
W grę memory mogą bawić się maluszki i dzieci starsze. Moja sześciolatka uwielbia do niej wracać.
Memory na 3 sposoby. Zwierzyniec
Ilustracje: Magdalena Popovics
Edgard, 2015