„Chłopi” w hamaku

Ten blog to też w pewnym sensie mój dziennik, w którym rytm wyznaczają książki. Tym razem będzie jednak nie o tym co ja przeczytałam. Postanowiłam uwiecznić lekturę Najstarszego. Zasłużył na to.

Najstarszy sięgnął po “Chłopów” Władysława Reymonta. Z własnej i nieprzymuszonej woli. Musicie przyznać, że taki czytelniczy wybór zasługuje na uznanie. Kto z Was przebrnął przez “Chłopów”? Szczerze? A najstarszy brnie. Czasem przysypia, ale brnie. A mnie rozpiera matczyna duma. Ziarno czytelnictwa padło na żyzną glebę…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s