Podróż ludzi Księgi

Swoją “fazę” na książki Olgi Tokarczuk przechodziłam jakieś kilkanascie lat temu. “Podróż ludzi Księgi” przeczytałam jednak po raz pierwszy teraz. Narobiła mi ta książka niezłego bałaganu w głowie. Przewracam ostatnią stronę książki i myślę: “Co mam o tym wszystkim myśleć? Czym było to, czego właśnie doświadczyłam?” Tyle wątków. Tyle możliwych interpretacji. Którą z nich wybrać?… Czytaj dalej Podróż ludzi Księgi

Małe zmiany, wielki efekt

Długo mnie tutaj nie było. Niestety nie mam dobrego usprawiedliwienia. Czytałam, jednak czytanie szło powoli. Do pisania też jakoś nie mogłam się zabrać. A przecież książka, którą przeczytałam ostatnio warta i przeczytania, i polecenia. “Atomic Habits. Tiny Changes, Remarkable Results” Jamesa Cleara (pol. “Atomowe nawyki. Drobne zmiany, niezwykłe efekty”) opowiada o tym, jak wypracowywać dobre… Czytaj dalej Małe zmiany, wielki efekt

Mrożek mnie „rozmraża”

Jako nastolatka zaczytywałam się w Mrożku. Wciąż pamiętam „mrożkowy” absurd, który bawił i skłaniał do zadumy jednocześnie. Potrzebowałam krótkiej lektury na wieczór i Mrożek nadał się doskonale. "Tango, Słoń, Wesele w Atomicach, Woda" - maleńka książeczka, w sam raz na weekend. Nie zawiodłam się. Lektura przywołała wspomnienia. Okazało się, że niektóre dialogi ciągle pamiętam! Mrożek się nie… Czytaj dalej Mrożek mnie „rozmraża”

Dymny, Piwnica, Kraków

Książka o Wiesławie Dymnym wywołała we mnie mieszane uczucia. Z pewnością jest to solidna analiza twórczości artysty „Piwnicy pod Baranami”. Mnie jednak opowieść Moniki Wąs nie porwała. Książka jest raczej dziełem naukowym niż ciekawie opowiedzianą historią. Może odebrałam ją tak dlatego, że nie jestem „krakusem”? Moja teściowa, która zna wszystkie krakowskie zakamarki, przeczytała książkę z… Czytaj dalej Dymny, Piwnica, Kraków

La Casa de Papel

Po raz kolejny zaskoczyła mnie moja własna biblioteczka. I niech Was nie zwiedzie tytuł - nie będę pisać o popularnym serialu na Netflix. „Dom z papieru” to niepozorna książeczka, która zabrała mnie do świata dziwnego i nieco szalonego. Argentyński pisarz, Carlos Maria Dominguez stworzył współczesną baśń o bibliofilu, którego pasja przeradza się w swoisty rodzaj… Czytaj dalej La Casa de Papel

Prawo Jante

Sięgnęłam po książkę Filipa Springera przede wszystkim ze względu na nazwisko autora. Czytałam jego „Miedziankę”, która na długo zapadła mi w pamięć. Nie wiedziałam czego spodziewać się po nowej opowieści autora - „Dwunaste: Nie myśl, że uciekniesz”. I tak wyruszyłam w podróż do Danii, a nawet szerzej, do Skandynawii. Trafiłam na wyspę Mors, nad cieśninę… Czytaj dalej Prawo Jante

Kambodża, świat po ludobójstwie

Dawno nic mną tak nie wstrząsnęło. Książka „Pianie kogutów, płacz psów” Wojciecha Tochmana to opowieść o Kambodży. To jednak nie jest książka o przerażających czasach terroru Pol Pota. Nie ma w niej szczegółowych opisów masowych mordów. Tochman pisze o Kambodży dnia dzisiejszego. Co zatem przeraża? Cóż złego może się dziać w Kambodży XXI-ego wieku? Kambodżę… Czytaj dalej Kambodża, świat po ludobójstwie

Panie Maclean, jak Pan to robi?

Wakacje. Daleko od domu i domowej biblioteczki. Skończyły mi się książki i zaczęłam sprawdzać, jakie lektury pozabierały ze sobą dzieciaki. U Średniego znalazłam "Przełęcz Złamanego Serca" Alistaira Macleana. Swoje macleanowe lata mam już dawno za sobą, ale co tam, lepsze to niż nic. Zaczęłam czytać. I tradycyjnie wpadłam jak śliwka w kompot. Dziki Zachód, rewolwerowcy,… Czytaj dalej Panie Maclean, jak Pan to robi?

Miłość u stóp wulkanu

Zdjęcie autorstwa Juan Marcelo Jimenez Mejia z Pexels

"500 000 opowieści o miłości. Nigdy tego nie przeczytasz, mamo!" - stwierdziła Najmłodsza z troską w głosie. Przeczytałam. Okazuje się, że na nieco ponad 100 stronach da się zmieścić całą masę miłosnych historii. Tytuł powieści autorstwa Cuca Canals "500 000 opowieści o miłości" jest przewrotny. Jej książka to tak naprawdę historia jednej miłości. Miłości, która… Czytaj dalej Miłość u stóp wulkanu

Bieszczady, Sanok i Beksińscy

Wracam z moich bieszczadzkich wakacji po raz kolejny zauroczona pięknem tego zakątka Polski. Ale przywożę do domu także inne, artystyczne przeżycie. Po drodze w Bieszczady wstąpiliśmy do Sanoka na spotkanie ze Zdzisławem Beksińskim i jego sztuką. Dziś, już w domu, wspominam i sięgam po przeczytaną jakiś czas temu książkę Magdaleny Grzebałkowskiej “Beksińscy. Portret podwójny”. Nie… Czytaj dalej Bieszczady, Sanok i Beksińscy