Najpierw dostaliśmy "Robale" - w prezencie, dla draki. Potem ktoś inny przyniósł dzieciakom "Kupę" - też miało być zabawnie. I było! Ale było też poważnie, bo po pierwszych chichotach i niesmacznych żarcikach zaczęliśmy czytać. Obie książeczki okazały się prawdziwymi kopalniami wiedzy. Zacznę od "Robali", bo one były na początku naszej przygody z "niesmacznymi" tematami. Najpierw przejrzeliśmy… Czytaj dalej Robale i kupa