Doskonale rozumiem Pettsona. Jestem pewna, że po lekturze książki „Findus się wyprowadza” Wy też doskonale go zrozumiecie. Po pierwsze dlatego, że nie da się długo znosić porannych pobudek o czwartej nad ranem (sobota 6:00, podczas gdy w dni powszednie o 7:00 nie sposób wygonić dzieciaków z łóżek). Po drugie dlatego, że kiedy takich porannych pobudek… Czytaj dalej Uwaga, uwaga! Findus sie wyprowadza!
Tag: Pettson i Findus
Niezwykły Święty Mikołaj, niezwykły Pettson i niezwykły Findus
Niby wszystko się zgadza: jest staruszek Pettson, jest kot Findus, są dobrze znane ilustracje. Tylko książka jakaś taka gruba i tekstu dużo, za to obrazków skromnie mało. Zupełnie inna niż inne książki z serii o Pettsonie i Findusie. Pierwsze kilka rozdziałów czytało nam się dość ciężko. Brakowało barwnych rysunków Svena Nordqvista, które zwykle zajmowały całe… Czytaj dalej Niezwykły Święty Mikołaj, niezwykły Pettson i niezwykły Findus
Sonda: Pettson i Findus – którą historię lubicie najbardziej?
Ostatnio pożyczaliśmy naszą kolekcję książek o Findusie i Pettsonie przyjaciołom i rozpętała się dyskusja - którego "Pettsona" lubimy najbardziej. "Tort urodzinowy jest najlepszy" - stwierdził najstarszy syn. "Eeee, chyba Polowanie na lisa..." - odparłam. No i się zaczęło. "Pettson na biwaku", "Minuta koguta", "Biedny Pettson"... Co tu wybrać? Właściwie nie musimy nic wybierać, bo wszystkie… Czytaj dalej Sonda: Pettson i Findus – którą historię lubicie najbardziej?
Goście na Boże Narodzenie
Moi goście przed chwilką wyszli... Jakaż to była Wigilia! Przynajmniej równie wspaniała, jak ta z książki Svena Nordqvista "Goście na Boże Narodzenie". Chociaż na szczęście nie musiałam pokonać tylu przeciwności losu. Staruszek Pettson zwichnął w Wigilię nogę i wszystko zawisło na włosku: nie było komu pojechać po choinkę, nie miał kto wejść na strych po… Czytaj dalej Goście na Boże Narodzenie
O tym jak Findus poznał Pettsona
Początek roku szkolnego dał nam się we znaki. Planowanie, ustalanie - totalne szaleństwo. Czasu na czytanie mało... Dlatego sięgamy po naszą "klasykę" i wyciągamy z półki na chybił trafił. Jest! Pettson i Findus. Doskonały wybór. Tym razem, o tym "Kiedy mały Findus się zgubił". Czytamy po raz niewiadomoktóry i tradycyjnie uśmiechamy się do kota i staruszka.… Czytaj dalej O tym jak Findus poznał Pettsona
Biedak Pettson nie taki biedny
Dzisiaj pada deszcz. Przez cały dzień. I tak sobie siedzę i myślę o „Biednym Pettsonie”. O nim dziś napiszę. W tej książce też pada deszcz, a Pettson ma fatalny nastrój. Co więcej na końcu wcale nie wychodzi słońce. Ale uśmiech na "pettsonowej" twarzy w końcu się pojawia, choć kot Findus musi się nieco namordować, żeby… Czytaj dalej Biedak Pettson nie taki biedny